KOMPETENCJE I KOLEŻEŃSTWO W DZIALE KUCIA NA GORĄCO ESBE
2025-05-06
Jak wygląda typowy dzień pracy w dziale kucia?
– Na co dzień obsługujemy wszystkie maszyny. Gdy akurat nie realizujemy zamówienia, przezbrajamy linie i przygotowujemy je do kolejnej partii. Zawsze jest coś do zrobienia – jakaś maszyna potrzebuje materiału lub serwisu. – tłumaczy Axel.
Jakich maszyn używacie?
– Najpierw przecinarka do cięcia mosiądzu, potem urządzenie do powlekania grafitem – warstwa grafitu pomaga lepiej formować detale. Dalej: piec propanowy, który nagrzewa elementy do odpowiedniej temperatury i przekazuje je do prasy. Prasa kuje detale, potem prasa tnąca usuwa nadmiar materiału, a na koniec śrutownica wygładza powierzchnię – wyjaśnia Vasse.
Czym właściwie jest kucie na gorąco?
To proces, w którym podgrzany do ok. 800°C mosiądz formuje się pomiędzy dwoma narzędziami. Wymaga precyzji, doświadczenia i cierpliwości. Mosiądz wybierany jest nie bez powodu – jest odporny na korozję, dobrze się odlewa, a do tego znosi duże wahania temperatury, co ma kluczowe znaczenie dla zaworów ESBE.
Choć przez lata technologia kucia nie zmieniła się radykalnie, niektóre maszyny są dziś szybsze, a część etapów zoptymalizowano. W planach jest np. wymiana prasy tnącej.
Wyzwania i bezpieczeństwo
Praca w dziale kucia to nie lada wyzwanie. Szczególnie latem temperatura potrafi dać się we znaki.
– Pijemy dużo wody i staramy się jak najczęściej łapać świeże powietrze – mówi Vasse.
Bezpieczeństwo to absolutny priorytet. Zawsze istnieje ryzyko poparzeń, dlatego trzeba być czujnym i wiedzieć, co się robi. W niektórych miejscach hali unoszą się pyły, więc stosowanie odpowiednich środków ochrony to konieczność.
– Wypadek może skończyć się poważnym urazem. Dlatego używamy odzieży ochronnej i zdrowego rozsądku – podkreśla Vasse.
– Zastanawiamy się też, co można poprawić, żeby środowisko pracy było bezpieczniejsze i wygodniejsze – dodaje Axel.
A jakie mają najbardziej „odjechane” pomysły na ulepszenie procesu kucia, nawet jeśli są kompletnie nierealne?
– Zamienić wszystkie maszyny na jedną, która zrobi wszystko od A do Z! – śmieje się Vasse.
Podczas rozmowy z chłopakami musieliśmy wyjść z hali – hałas był zbyt intensywny.
Na co dzień Vasse i Axel korzystają ze słuchawek ochronnych z funkcją komunikacji. Dzięki nim mogą rozmawiać, odbierać telefony i jednocześnie chronić słuch. W takim środowisku to nie tylko wygoda, ale wręcz warunek dobrego samopoczucia i wydajności.
Zapytani, z czego są najbardziej dumni w swojej pracy, odpowiadają bez wahania:
– Z tego, że jesteśmy ważną częścią całego procesu. To, co robimy, ma jakość, a my bierzemy za to odpowiedzialność. No i fajnie widzieć, jak nasza praca przekłada się na efekt końcowy.
Po pracy chętnie zamieniają dźwięki maszyn na relaks przy komputerze lub czas spędzony z bliskimi.
– Świetnie się dogadujemy, ale poza pracą rzadko się spotykamy. No chyba że na siłowni – Vasse przekonał mnie, żeby zacząć ćwiczyć w naszej firmowej siłowni, więc tam spędzamy trochę czasu razem – mówi Axel z uśmiechem.
Zgrany duet
Jeśli Axel odchodzi – Vasse też. Jeśli Vasse kończy – Axel również. Po 4 latach pracy Axela i 6 Vassego tworzą zgrany zespół w dziale kucia. – Jesteśmy jak pakiet – śmieją się.
A ich przełożony, Christoffer Liljeblad, dodaje:
– Z tymi chłopakami to jak promocja 2 w cenie 1!
Vasse planuje kiedyś założyć własną firmę, Axel podchodzi do życia bardziej na luzie. Ale w jednym się zgadzają: najlepsze w tej pracy to bez dwóch zdań współpracownik.
Ich rada dla tych, którzy myślą o pracy w dziale kucia:
– Trzeba być gotowym na trochę brudu, hałasu i gorąca. I dobrze, jeśli jesteś bystry i szybko rozwiązujesz problemy!
W Vasse i Axelu dział kucia ma dwóch młodych, energicznych gości, którzy nie tylko radzą sobie z maszynami, ale też potrafią zadbać o świetną atmosferę w zespole.
A gdy pytamy o zabawną historię z pracy, tylko się uśmiechają:
– Oj, mamy ich sporo… Ale żadnej nie możemy opowiedzieć 😉
Powiązane linki:
Ambasadorzy ESBE
Od pręta do gotowego produktu